Jolanta jest 61-letnią kobietą, która całe swoje życie poświęciła na to, żeby pomagać innym ludziom. „Zawsze wiedziałam, że chcę być pielęgniarką.” Tak też się stało. Pracowała w szpitalu, z osobami starszymi, aż do momentu, kiedy dowiedziała się, że jej stan zdrowia się pogarsza.

„Dziś niewiele osób pozostało przy Joli by ją wspierać”.

Zaczęło się niepozornie, od wysokiego cukru. „To było zaskakujące, bo raczej nigdy nie byłam osobą, która dużo go spożywała… Pomimo diety poziom cukru nie spadał. Badania pokazały, że to wirus typu C, zjada moją wątrobę. Właśnie od tego momentu zaczęłam intensywne leczenie.”

Wyniki kolejnych badań pokazały, że z wątrobą jest co raz gorzej a Jola ma do czynienia z nowotworem komórkowym. Jedynym rozwiązaniem był przeszczep. Udało się, jednak szczęście nie trwało długo… 7 miesięcy po przeszczepie, okazało się, że komórki nowotworowe zaczęły się namnażać. Wiedziałam co to oznacza, pracowałam w tym zawodzie całe życie…

„W tej chwili przerzuty są w dwóch miejscach na kręgosłupie oraz dwóch miejscach na żebrach. Jestem także po częściowej resekcji jednego z żeber, na którym był guz, przebyłam także operację głowy, gdyż na kości czaszki, także miałam przerzuty.”

Lekarze nie dali mi szans na całkowite wyzdrowienie. Leki, które przyjmuje mogą tylko spowolnić proces postępowania choroby. Na same leki wydaję miesięcznie około 1300zł…A 1508zł wynosi moja emerytura… Bez wsparcia ludzi byłoby mi naprawdę ciężko, żeby samej dać sobie z tym radę.

Jola, całe swoje życie pomagała innym, dziś ona potrzebuje pomocy…Stań się częścią tej zrzutki, i wesprzyj ją razem z nami 😉 

Link: https://zrzutka.pl/fcpkk4

Wesprzyj Jolę w zbieraniu na drogie lekarstwa mające pomóc, dojazdy do specjalistycznych szpitali, pomoc w utrzymaniu bo przez to wszystko nawet z jedzeniem jest krucho.