Kleszcze żyją w lasach, parkach i ogrodach. Przenoszą groźne choroby, ale – jak zapewniają leśnicy – „kleszcz to nie wyrok”. Szybka interwencja może nas uchronić przed powikłaniami po ukąszeniu tego pajęczaka.

Konsekwencje ugryzienia przez kleszcza mogą być bardzo poważne. Najpoważniejsza jest neuroborelioza. Krętki mogą również zająć układ bodźcoprzewodzący serca i stawy

– mówi Patrycja Chwirot z przychodni zdrowia Med-Vita w Krzyżu Wielkopolskim.

Kleszcze zakażają dopiero po 48 godzinach, dlatego po każdej wizycie w lesie trzeba dokładnie obejrzeć całe ciało. Jeżeli kleszcz już się wkłuł, to trzeba go jak najszybciej usunąć przy pomocy kleszczołapek bądź pęsety
– podkreśla Tomasz Judek z Nadleśnictwa Wronki.
Przez 3-4 tygodnie po wyjęciu kleszcza trzeba obserwować miejsce ukłucia czy nie pojawia się rumień. To pierwszy i najczęstszy objaw boreliozy, której leczenie jest długie i żmudne.
Idąc do lasu, warto odpowiednio się ubrać. Zalecane jest zasłanianie rąk i nóg oraz zakładanie czapki. Nie daje to jednak pełnej gwarancji, że kleszcz nas nie ugryzie.

tekst: poznan.tvp.pl