Katarzyna Boruch znana nam dobrze młoda i już utytułowana wioślarka pochodząca z Krzyża Wielkopolskiego opowiada podczas rozmowy z Wojciechem Wysopalem o swoich zmaganiach z pandemią i panującymi ograniczeniami. Nie zabrakło też  miejsca na kilka słów o sukcesach – a tych ten rok przyniósł sporo.

Obecny rok, ze względu na pandemię koronawirusa, był bardzo specyficznym czasem dla każdego z nas… Odczuliśmy to również w wioślarstwie, kiedy kluby sportowe zostały zamknięte i nie mieliśmy możliwości schodzenia i pływania na wodzie. W tej dyscyplinie sportu bardzo ważny jest czas spędzony w łódce oraz kilometry jakie pokonujemy. Dzięki sprzętowi, który mogłam wypożyczyć z gorzowskiego klubu, mogłam kontynuować treningi, z tą różnicą, że odbywały się one wyłącznie na lądzie. Były to głównie: treningi na ergometrze, bieg w terenie czy jazda na rowerze. Na ten czas wróciłam do Krzyża, z czego bardzo się cieszę, bo mogłam spędzić czas z rodzicami i najbliższą rodziną a w ciągu powiedzmy ‚normalnego roku’ jest go bardzo niewiele. Początek sezonu był dość ciężki. Nie było wiadome czy zawody się odbędą w pierwotnych terminach i do czego tak naprawdę mamy się przygotowywać… Trenerzy na bieżąco modyfikowali plany treningowe, tak abyśmy największą dyspozycję uzyskali na czas zawodów rangi mistrzowskiej. Nieco ciężej było o motywację. Troszkę inaczej pracuje się w zespole, natomiast samemu jest się zdanym wyłącznie na siebie i samodzielnie trzeba walczyć ze swoimi słabościami i niedoskonałościami, które trzeba pokonywać na każdym treningu. Mimo przeszkód jakie niósł ze sobą COVID-19, uważam, że to był bardzo owocny sezon. Pierwszymi odbywającymi się zawodami były Młodzieżowe Mistrzostwa Polski, z których przywiozłam dwa srebrne medale w konkurencji jedynki i czwórki podwójnej. Następnie Mistrzostwa Polski Seniorów, na których udało mi się uzyskać złoto na czwórce podwójnej oraz piąte miejsce na jedynce. W kategorii młodzieżowej, ze względu na pandemię nie odbyły się Mistrzostwa Świata, z kolei z Mistrzostw Europy wróciłam na piątej pozycji w kategorii czwórki podwójnej. Zaskoczeniem stały się Mistrzostwa Europy Seniorów odbywające się na Poznańskiej Malcie. Jako rezerwowa dostałam szansę popłynięcia w czwórce podwójnej kobiet, która na swoim koncie ma już kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Zastąpiłam Marię Sajdak, która nie mogła wystartować z przyczyn zdrowotnych. Pomimo bardzo krótkiego czasu jaki miałyśmy na opływanie się w nowym składzie, zakończyłyśmy zawody na trzeciej pozycji i zdobyłyśmy brązowy medal Mistrzostw Europy Seniorów. Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z minionego sezonu. Pokazał on, że niezależnie od sytuacji i otoczenia warto pracować nad sobą i swoimi słabościami, wyznaczać sobie cele w życiu. Jeśli będziemy wymagać od samych siebie i z determinacją wzbijać się na wyżyny, jesteśmy w stanie bardzo wiele osiągnąć. Obecnie rozpoczynam już przygotowania do kolejnego sezonu. Jest jeszcze wiele rzeczy nad którymi muszę popracować by stać się jeszcze lepszą. A wszystkich czytelników, szczególnie tych młodszych zapraszam i zachęcam do przygody z wioślarstwem. 

Przygotował
– Wojciech Wysopal

Szkoła Podstawowa w Drawsku z 1 wyróżnieniem

.

Strzelanina na dworcu w Krzyżu Wlkp.| ROK 1945 | HISTORIA FELIKSA ŚWIĄTKA
Szokujące podziękowania burmistrza za walkę z ludźmi