Dzięki Panu Wojciechowi Bujko mamy przyjemność przedstawić historię krzyskich bohaterów. Mowa o Państwu Katarzynie i Aleksandrze Pileckich – bohaterach, którch nie oszczędził czas wojen i niepokojów. 

Jako pierwsze przeczytamy o Pani Katarzynie Pileckiej. Zajrzymy do opracowania Pana Tadeusza Brzezińskiego i Magdaleny Pileckiej – Walczak, by poznać lepiej historię Katarzyny tej dzielnej kobiety, która po wojnach zamieszkała w Krzyżu Wielkopolskim.

Opracowane przez mgr Tadeusza Brzezińskiego

Katarzyna Pilecka, z domu Gowor urodziła się29 października 1912 roku w Mołczadzi powiat Baranowicze.

Mołczadź, to stara, XIII- wieczna miejscowość w rejonie nowogródzkim, licząca wówczas ok. 5 tyś mieszkańców zajmujących się rolnictwem, miejscowość położona niedaleko (ok. 20 km ). Zaosia (miejsca urodzenia Adama Mickiewicza), a także znanej z opisu mickiewiczowskich Świtezi leżących nad rzeką Mołczadką – dopływem Niemna. Obecnie to teren Białorusi.

Tu wychowała się w ciepłej atmosferze domu rodzinnego. Miała liczne rodzeństwo, jedna z Jej sióstr ( o 3 lata młodsza) była Walentyna Gowor, po mężu Suryn, która po wojnie również znalazła sie w Krzyżu i uczyła także w tutejszej szkole.

W 1918 roku, jako sześcio-letnie dziecko przeżywała wraz z Rodziną radość odzyskania niepodległości.

W 1933 roku ukończyła Seminarium Nauczycielskie w Słominie.

Po odbyciu praktyki nauczycielskiej pracowała jako nauczycielka w szkole powszechnej w Baranowiczach następnie w miejscowości Czemioły, aż do wybuchu wojny w 1939r.

W tym okresie wyszła za mąż za Aleksandra Pileckiego funkcjonariusza policji państwowej. Przybywało obowiązków- obok pracy zawodowej zajmowała się wychowaniem dzieci – Ireny Pileckiej – z pierwszego małżeństwa męża, Bogusławy (Sławka) oraz Bogdana, 4-te dziecko to Magdalena, która urodziła się po wojnie w 1949r.

Irena Widżgowska – Pilecka

Bogusława – Sławka Pilecka

Bogdan Pilecki

Magdalena Pilecka-Walczak

W 1940 roku przeniesiona do Mołczadzi, a w lutym (09.02) tego roku skazana na wysyłkę – na Syberię- Straszne były to chwile, gdy pod osłona nocy, pod karabinem, z małymi dziećmi (Bogdan miał dwa latka a Sławka trzy) prowadzona była do miejsca gdzie czekał pociąg z towarowymi wagonami.  Wywiezieni zostali do Uzbekistanu. Na zsyłce spędziła sześć lat.

W tym czasie, mąż Aleksander (we wrześniu 1939 r) zostaje internowany na Litwę, a następnie wywieziony do Murmińska i na półwysep Kola, Archangielsk.

W Uzbekistanie Katarzyna Pilecka pracowała ciężko fizycznie, a potem 1942-1946 uczyła dzieci polskich zesłańców.

Nie było to łatwe, bo nie było podręczników, sama przygotowywała materiały do nauki.

Mieszkała w trudnych warunkach, dzieci chorowały, ale dzięki Bogu udało się je utrzymać przy życiu. Nie miała kontaktu z mężem, który dopiero w skutek wydarzeń politycznych – utworzenie armii polskiej na terenie ZSSR  pod dowództwem generała Andersa związany jest z losami wojennymi .

Z tą armią przebywa szlak bojowy: Iran, Syria, Palestyna, Włochy – Monte Cassino.

Losy Aleksandra Pileckiego opisano oddzielnie.

Po zakończeniu wojny – 15 czerwca 1946 r. Katarzyna jako repatriantka przyjeżdża do Krzyża, witana przez rodzinę, bo na tym terenie przebywają – Mama Katarzyny- Stefania Gowor, mieszkająca razem z Walentyną i Jerzym Surynami, a także jeszcze trzy siostry z rodzinami.

Była szczęśliwa, że jest wreszcie wśród swoich, brakowała tylko męża, który w czerwcu 1946r. znalazł się w Anglii i dopiero w 1947 r. nawiązuje kontakt z rodziną i w lutym 1948r. wraca do kraju , a 26 lutego przyjeżdża do Krzyża.

Katarzyna rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej. Nauczycielską służbę pełni do 1961r. Nagła choroba przerywa jej pracę. Jednak dzięki wysiłkom lekarzy, własnej sile woli powraca do szkoły w 1964r. i pracuję  do przejścia na emeryturę w 1967r.

Przeżycia wojenne, kolejny udar, śmierć dzieci ( Bogusławy w 1977r w wieku 41 lat, Irena w 1992r. , męża w 1986r.) wywarły negatywny wpływ na stan zdrowia. Wymagała opieki, którą zapewniły Jej dzieci – Bogdan i Magdalena.

W Dniu 24 lutego 2005 roku Pani Katarzyna Pilecka została uhonorowana Krzyżem Zesłańca Sybiru , nadanego jej przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Aleksandra Kwaśniewskiego.

Przebywała na zmianę – trochę w Wałczu u Bogdana, trochę w Nowej Soli (u Madzi), oraz dopóki jeszcze było to możliwe w Krzyżu pod opieką któregoś z dzieci, a także siostry Walentyny Suryn, w ostatnich latach już na stałe zamieszkała w Nowej Soli, choć bardzo tęskniła za Krzyżem, bo to miasto było jej miłością.

W Nowej Soli odbyła się uroczystość 100-tnej rocznicy urodzin (29 października 2012 r.), w której uczestniczyła najbliższa rodzina – dzieci, wnuku i prawnuki.

Była delegacja z Krzyża – wizytę Jubilatce złożyli – Radę Miejską reprezentowała Pani E. Thomas, Przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury, Zdrowia, Sportu i Spraw Socjalnych, Burmistrza- P. I. Rygielska i H. Wylegała, natomiast Szkołę Podstawowa Pani A. Jasiewicz, była też obecna Ewa Dębska z Krzyża (przyjaciółka córki Madzi).

W uroczystości wzięła udział przedstawicielka Związku Sybiraków Pani Janina Marzec, oraz ks. Proboszcz Parafii św. Michała w Nowej Soli – KS. Jan Truty, który odprawił uroczystą Mszę Św.

Jubilatka otrzymała wiele serdecznych życzeń, podziękowań i kwiatów między innymi od premiera RP, władz mistra i gminy Krzyż Wlkp, dyrekcji Szkoły w Krzyżu Wlkp, Zarządu MGZNP w Krzyżu Wlkp. Odebrała serdeczne życzenia od Pana mgr Tadeusza Brzezińskiego, z którym przed laty razem pracowała.

Trudno w tak krótkim tekście opisać Jej bogate w wydarzenia życie. Należała do pokolenia I i II wojny światowej – okresu wielu cierpień i wydarzeń. W trudnych chwilach znajdowała pociechę w modlitwie, często widzieliśmy Ją klęczącą u stóp Krzyża misyjnego. Zawsze pogodna i uczynna, wierna chrześcijańskiemu przesłaniu- „miłuj bliźniego”.

Z ofiarnością i oddaniem poświęcała się nauczycielskiemu powołaniu. Pamiętam Ją jako dobrego człowieka o wielkim sercu.

Relacja uzupełniająca – Pani Magdalena Pilecka – Walczak

Mama dożyła 102 lat, rocznikiem wkroczyła w 103. Odeszła od nas 9.02-2015 r. – byliśmy z bratem Bogdanem przy Mamie do końca.

12-go lutego uroczystości pogrzebowe w Krzyżu Wlkp w Kościele Najświętszego Serca P .Jezusa, a następnie na cmentarzu gdzie została pochowana przy Ś.p. mężu Aleksandrze.

Żegnali Ją licznie – Rodzina, Znajomi, przedstawiciele Władz Miasta, Szkoły Podstawowej. Słowa pożegnania wygłosił w kościele Ksiądz, a na cmentarzu Pani Dyrektor Szkoły. Był Sztandar Szkoły, słychać było Hymn Sybiraków.

Pan Dyrektor zacytował słowa ze wspomnień Mamy, które ofiarowała szkole – „Kokon maj duszy tchnieniem własnym ogrzej o Chryste a ożyje… Ja ożyje!!! i będę żyć wśród Was”

W 2016 roku (24 grudnia) odszedł syn Bogdan Pilecki i został pochowany na cmentarzu w Wałczu.

W 2017 roku, obok grobu rodziców spoczęły „szczątki” ś.p. córki Bogusławy przeniesione z Rzepina gdzie była pochowana w 1977 (zmarła w wieku 41 lat, nagle, zostawiając dzieci – trzech chłopców w wieku 6,10,14 lat. Była lekarzem medycyny i pracowała w Rzepinie a przedtem w Szpitalu w Sulęcinie.)

Tak przedstawiają się losy Rodziny Pileckich

Pragnę bardzo serdecznie podziękować pani Magdalenie Pileckiej-Walczak za pełnomocnictwo i możliwość opublikowania tragedii rodzinnej, która nigdy nie może być i nie będzie zapomniana. Cześć Pamięci Boheterom!
– Wojciech Bujko

Przygotował
– Wojciech Wysopal