Koronawirus to temat, który w ostatnich miesiącach poruszył cały świat. Do momentu, w którym słyszeliśmy o nim w mediach – że gdzieś tam, ktoś jest chory – traktowaliśmy informację o zagrożeniu jak każdą inną do tej pory. Niestety, gdy problem dotknął nas wszystkich, sytuacja diametralnie się zmieniła.

Praktycznie każdy kraj, niezależnie czy wykryto zakażenia, czy też nie, w jakiś sposób zareagował. Jak się okazuje, my jako zwykli mieszkańcy na zagrożenie wirusem COVID19 reagujemy różnie. Jak sprawy się mają w większych i mniejszy miastach? W Polsce, bądź poza jej granicami? Zapraszamy do materiału przygotowanego dzięki pracy naszych korespondentów i osób związanych z naszą redakcją, informujących na bieżąco o sytuacji.

Krzyż Wielkopolski

Zacznijmy od naszego domu. Największe szaleństwo trwało do 14 marca 2020 i dotyczyło handlu. W wielu miejscach trudno było o różnego rodzaju towary tj. papier toaletowy, mięso, drożdże czy inne produkty spożywcze. Do 17 marca mogliśmy gołym okiem zaobserwować mniejszy ruch na ulicach. Jednak na dzień dzisiejszy, przynajmniej w godzinach porannych, można odnieść wrażenie, że sytuacja wraca do normy. W sklepach nie brakuje produktów, natomiast funkcjonują i powstają nowe ograniczenia wynikające z troski o bezpieczeństwo konsumentów i pracowników w różnych przedsiębiorstwach i instytucjach. Przykładowo na dzień dzisiejszy (19.03.2020) nie funkcjonują szkoły, utrudniony jest dostęp do Urzędu Miejskiego, pewne zmiany w funkcjonowaniu zostały wprowadzone przez Zakład Wodociągów, Kanalizacji i Ciepłownictwa Sp. z o.o. oraz Zakład Administracji Budynków Sp. z o.o., który odwołuje spotkania wspólnot i prosi o ograniczenie kontaktów personalnych.
W sklepach spożywczych sprzedawcy zachęcają do transakcji bezgotówkowych i noszą założone rękawiczki. W wielu miejscach ograniczono liczbę przyjmowanych interesantów. Poczta pozwala na przebywanie wewnątrz budynku tylko osobom aktualnie załatwiającym sprawy przy okienkach, podobnego typu wytyczne funkcjonują w naszych aptekach i paru jeszcze innych punktach sprzedaży.
Lokalne serwisy informacyjne publikują treści zachęcające do profilaktyki i stosowania się do zaleceń związanych z bezpieczeństwem, by w możliwie maksymalny sposób zminimalizować ryzyko zarażeniem wirusem COVID19. Działań oczywiście jest dużo więcej, a co najważniejsze zdecydowana większość mieszkańców aktualną sytuacje traktuje poważnie i do tematu podchodzi odpowiedzialnie – są też jednak pewne wyjątki. Jak jednak wygląda sytuacja w innych miejscowościach?

Szczecin

Jak relacjonuje pani Dagmara, jest zdecydowanie mniej ludzi na ulicach i środkach komunikacji miejskiej. Zamknięte są galerie, w których do czasu zamknięcia gromadziło się dużo młodzieży. Restauracje obsługują tylko klientów na dowóz. Zamknięte są akademiki, większość niepracujących studentów wróciła do domów w swoich miejscowościach. Osoby nie mogące przebywać w miejscu pracy swoje czynności wykonują zdalnie lub są na urlopach. Natomiast nie brakuje ludzi spacerujących po parkach.

Bielsko-Biała

Tutaj sytuacja wygląda nieco inaczej. Według relacji pani Sylwii, ciężko jest o miejsca parkingowe, gdyż sporo osób w czasie pandemii postanowiło wyjechać w góry. Można odnieść wrażenie, że wiele osób zaistniały kryzys traktuje jak wakacje. Sprawia to zagrożenie, gdyż wśród turystów i odwiedzających znajdują się osoby podejrzane, niewykluczone, że również zakażone. Studenci kierunków medycznych zachęcani są do wolontariatu, gdyż brakuje personelu w szpitalach, jest również problem ze środkami ochrony. Uczelnie przesunęły obrony prac dyplomowych i praktyki. Podobnie jak w Szczecinie, pozamykane są akademiki.

Niemcy – Gedern

Sytuacja za granicami naszego kraju wygląda jeszcze inaczej. Jak relacjonuje Anna Gnatowicz z miejscowości Gedern – okręg Wetteraukreis – ludzie zdają się lekceważyć zagrożenie. Jak podkreśla, jej relacja dotyczy tylko obszaru, w którym przebywa. Nie wie jak wygląda to w innych miejscowościach. Jak opisuje, rodzice z dziećmi, mające aktualnie wolne od szkoły, korzystają z usług gastronomicznych, czy wychodzą na lody. Co prawda od dziś (19.03.2020) lodziarnie zostały już pozamykane, ale gastronomia – zwłaszcza kebaby – funkcjonują do 18:00. Sytuacja wygląda kiepsko z marketami. Są one pootwierane, ale brakuje wielu artykułów np. papieru toaletowego czy środków dezynfekcyjnych, które można już tylko zamówić na e-bay za bezcen. To co się dzieje w sklepach to jakaś paranoja, są szyldy żeby zachowywać 1 m odległość a mało kto się stosuje do tego. Przy kaszlu, czy kichaniu mało kto zasłania buzię. Niemcy są przyzwyczajeni do wolności, a teraz ciężko jest im zastosować się do jakichkolwiek ograniczeń. W Niemczech jest więcej zachorowań i zgonów a życie mimo to toczy się praktycznie normalnie, jakby to była zwykła grypa. Według Anny kluczowe decyzje mają ze strony rządu zapaść w piątek 20 marca 2020. Póki co sytuacja jest dramatyczna bo w ciągu bardzo krótkiego czasu przybyło 1000 zakażonych. Kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosiła, że nastał najtrudniejszy dla całego narodu moment od czasu II Wojny Światowej. Jednak według naszej korespondentki wynika, że Niemcy niechętnie będą stosować się do jakichkolwiek przyszłych zakazów, z przeprowadzonych rozmów wynika, że wolność ponad wszystko. Media informują o Ausgangssperre – czyli zakazie wychodzenia z domów, który ma stać się faktem w piątek 20 marca.

Anglia – Rugby

Nasza korespondentka Karolina Szodrowska opisuje, że aktualnie utknęła w miejscowości Rugby. Do tej pory premier Boris Johnson miał bardzo luźne podejście do zagrożenia. W niektórych obszarach publicznych często cytowano jego wypowiedzi, w których mówił, że Wielka Brytania musi to przejść i nabyć odporności. Wstępnie nie planował ograniczeń, jednak – prawdopodobnie pod wpływem presji – zaczęło się to zmieniać. Zamykane są szkoły i niektóre miejsca pracy. Sytuacja jest dynamiczna. Póki co życie toczy się normalnie. Powstają natomiast inicjatywy oddolne. Przykładowo niektóre lokalne kościoły ewangelikalne (np. Bilton Evangelical Church Rugby BEC, Rugby) rozpoczęły akcję pomocy w zakupach i obowiązkach domowych osobom starszym i niemogącym samodzielnie funkcjonować.

Szkocja – Aberdeen

Według Marii, która pracuje w gastronomi, do pewnego czasu życie toczyło się normalnie. Ludzie spotykali się i gromadzili jak gdyby nigdy nic – jednak teraz to się zmieniło. W jej zakładzie pracy na chorobowym jest już 7 osób z objawami przypominającymi COVID19. Jak twierdzi, zbyt długo obywatele lekceważyli temat, do czego w pewnym sensie zachęcał rząd. Nie wykonywano testów na obecność Koronawirusa na szerszą skalę. Według jej relacji zarażonych może być znacznie więcej niż słyszy się w mediach. Obawy natomiast zaczynają mieć pracodawcy, którzy  rozpoczęli proces zwalniania tempa pracy, przez co dochodzi już do redukcji etatów. Mimo, że rząd zapowiedział pomoc dla przedsiębiorców, sprawa wydaje się być dynamiczna. Rząd póki co wydał zalecenia, by np. nie podróżować za granicę, czy nie wychodzić do pubów. Służby nie obstawiają masowych imprez więc, siłą rzeczy takowe nie mogą się odbywać. Uczelnie przechodzą na nauczanie online, rząd obiecał pomoc osobom posiadającym kredyty – zawieszenie spłat na czas kryzysu.

Australia – Cairns (północ kraju)

Według Anne Irving naszej korespondentki w jej regionie brak przypadków Koronawirusa. Mimo wszystko o temacie często się mówi. Oblegane są supermarkety a ludzie masowo wykupują jedzenie, półki w supermarketach są puste. Podczas dostaw dochodzi nawet do przepychanek o jedzenie. Loty krajowe i międzynarodowe zostały odwołane. Szkoły i uniwersytety działają. Wydarzenia masowe i sportowe odwołane. Zamknięte zostają niektóre miejsca pracy, część ludzi straciła zatrudnienie. W niektórych zawodach (np. opiekun osób starszych) przed rozpoczęciem pracy mierzona jest temperatura. W przypadku przekroczenia 37,5 °C pracownicy odsyłani są do domu. Jak podaje Anna, istnieje obawa że nastąpi recesja i załamie się ekonomia, co w konsekwencji doprowadzi wiele firm do bankructwa. W mediach często mówi się żeby przestać gromadzić jedzenie i papier toaletowy oraz unikać kontaktu z innymi jednak zdaje się, że z tych komunikatów niewiele wynika.

Wirus a reszta świata

Koronawirus swoim wpływem objął cały świat. Nawet w takiej miejscowości jak Cairns w Australii – mimo, że nie stwierdzono zakażenia – można odczuć napięcie. Obawy w pewien sposób są uzasadnione. W Chinach i Włoszech wymykający się spod kontroli wirus zebrał już duże żniwo. Wiele krajów jest już w stanie gotowości, niektóre według nas zaczynają reagować za późno. Polska na tym tle wypada całkiem dobrze, jednak nie chodzi o to by ścigać się w zawodach pt. „kto szybciej zaczął działać”, ale o to by wszelkie reakcje były skuteczne. Póki co, jest to wielki sprawdzian z odpowiedzialności dla wszystkich nas, ponieważ to my jako obywatele mamy przez swoją postawą wpływ na zdrowie swoje i innych dookoła nas.

-Wojciech Wysopal

 ___________
Na życzenie niektórych z osób współtworzących artykuł nazwiska zostały niepodane.

#coronawirus #krzyzwlkp #covid19